Dzięki za kolejną jazdę, było wesoło zresztą jak zawsze
1) Zaczynamy w Kielcach, byłem trochę wcześniej - musiałem czekać na chłopaków więc na dworcu dopadł mnie zmrok.
2) Do Warszawy jedziemy spokojnie, zresztą do Dęblina "w asyście" więc czujemy się bezpiecznie . W Warszawie dobija Kamil z drużyną.
3) W nocy było spoko, zaczęliśmy kimać dopiero za Ostrowem, rano obudził mnie śpiew Słowików. Od Wrocławia wbija Kloze, Wito i Qpsztal.
4) Karko-zewie w niezłym zestawieniu - skład liczył kilkanaście pudeł.
5) W Wałbrzychu 100-mostowa ekipa opuszcza nasz skład. Udają się w swoją podróż.
6) Jelenia Góra wita nas ładną pogodą, mamy chwilkę na przesiadkę - wystarczyło żeby zobaczyć co zmieniło się w okolicach dworca w ostatnim czasie.
7) Po kilku chwilach dociera do nas Agent PKS07.
8) Do Szklarskiej jedziemy kiblem, każdy korzysta z okazji...
9) ... i podziwia widoki.
10) Z czasem wjeżdżamy w wyższe partie gór.
11) W Szklarskiej było sporo czasu, część z nas udała się do sklepu, a ja z Arturem zostaliśmy w oczekiwaniu na motoraka.
12) W Harrahovie 2 minuty na przesiadkę nie pozwoliły nawet na zrobienie zdjęcia. W Tanvaldzie było już 4 więc udało się zrobić kilka fotek.
13) Jednostką do Drezna jedziemy 2,5 godziny, przemierzając szlak na styku Czech, Polski i Niemiec. W Zittau dłuższa przerwa na mijankę z pociągiem przeciwnej relacji.
14) Również w Bischofswerdzie nie musieliśmy długo czekać na powrotny skład.
15) Po przyjeździe do Zittau mieliśmy pół godziny na przesiadkę, wykorzystaliśmy to na eksplorację miasta głównie w poszukiwaniu otwartego sklepu.
16) Pomiędzy Zittau a Görlitz jedziemy częściowo po terytorium Polski. Po niemieckiej stronie Zgorzelca mieliśmy dłuższą przesiadkę, niestety zaczął padać deszcz.
17) Po odjeździe z Görlitz zrobiło się ciemno, później szybka przesiadka w Bischofswerdzie i jeszcze szybsza we Wrocławiu. Po wbiciu do Rozewia zrobiliśmy toaletę i już przed Wrocławiem spałem. Rano na stacji Gdańsk Główny - wszyscy obudzili się w dobrych humorach.
18) W Gdańsku mieliśmy godzinę na przesiadkę, akurat na śniadanie i zakupy.
19) Praktycznie pustym Stoczniowcem wyjechaliśmy z Gdańska. Z czasem dobijało ludzi. Niestety czas szybko leciał i z "Warszawską" częścią ekipy trzeba było pożegnać się już w Kutnie. Od Łodzi zaczęło przybywać ludzi, od Piotrkowa stali nawet na korytarzach.
20) Wiedenka w czasie remontu więc ani widoków ani prędkości - zmuli każdego .
Pozdrawiam i do następnego razu