W tym roku nie będzie już ścigania dla siebie - zeszłorocznego kilometraża i tak nie przebiję. Niebagatelna sprawa to zliczyć te kilometry i się nie pogubić. Kiedy jeszcze w cegłach odległości były zaokrąglone do całych kilometrów, było to łatwe zadanie. Jednak to wtedy pomyliłem się 30 km na swoją niekorzyśc i to w 2008, kiedy były tylko 4 podróże w tym 2 o zasięgu krajowym. Zliczając to pod koniec 2012 - pierwszy Równik ostatecznie wypadł mi na wysokości stacji Gdańsk-Lipce a nie jak myślałem w Tczewie, pomiędzy stacją a mostem. Kilometry w każdym roku wyliczałem tak jak były w cegłach od jego początku. System co do metra wszedł w drugiej połowie 2010 więc zacząłem go stosować od roku 2011. Kilometry z każdej podróży uśredniałem i sumowałem, a pomyliłem się tylko na +2 kilometrach Węglówki, bo w cegłach było z wjazdem do Zduńskiej Woli a Bursztyn jechał prosto. Nie wiedziałem pod koniec 2011, teraz poprawiłem. Rok 2012 liczyłem z cegły, nieczynne linie z bazy i Niemcy z Wikipedii. Na Węglówce 2 razy ten sam błąd zrobiłem - weekend z Wydmami w obie strony. Poprawię, jednak bilansowanie 2012 idzie mi topornie - liczyłem z cegły i bazy więc sprawdzić muszę tak samo. Niektórych tabel muszę szukać w googlach. W tegorocznych statystykach postanowiłem korzystać do końca z kalkulatora na stronie PLK i czego nie będzie - z bazy. Wszystkie podróże mam zapisane w Excelu to już się nie pogubię. Jednak na ten moment nie wiem ile w 2012 kilometrów przejechałem co do jednego.Więc nie mogę z góry założyć gdzie przekroczę trzeci Równik [liczę faktyczną długość 40040 km] Z wyliczeń będzie to w najbliższy weekend a może już go przekroczyłem. To nie jest jakoś strasznie ważne, co było ale wyliczanie kilometrów to jednak trochę roboty.
[22:30]
Następny błąd! Mądre strony w necie podają że Równik ma 40075 km. Więc trzeba robić poprawkę - jednak bliżej Tczewa, raczej za mostem, być może Lisewo Malborskie