Strona 1 z 1

Forma literatury na trasach i dworcach kolejowych

PostWysłany: 20 Sie 2011, 18:43
przez admin
//posty przywrócone z pierwszego/uszkodzonego forum PKP-Jazdy

2010-11-20, 10:59:40 p_goszczycki napisał(a):Likwidacja jakiejkolwiek linii kolejowej to tragedia dla regionu i jej mieszkańców. Odbudowa jakiekolwiek linii, czy dworca, to ogromny sukces. A co do tego ma literatura?

Zamknięcie linii można wytłumaczyć złym stanem torowiska, gdzie nie można rozwinąć większej prędkości jak 40 km/h. Ponadto, tą trasą nie jeździło zbyt wielu podróżnych, więc nie opłacalne było jej utrzymywanie. Prawie rok temu w programie ?Kocham Cię Polsko? padło pytanie o długość wszystkich użytkowanych tras kolejowych. Przy okazji padła odpowiedź, że chodzi wyłącznie o trasy pasażerskie. Wówczas, poprawną odpowiedzią było 20 500 km. Dziś, stosownym komentarzem do tej sytuacji jest słynne zdanie ?To było dawno, to już nie prawda?. W Polsce ? nie ma półrocza, aby jakiś odcinek nie został zamknięty. PKP PLK SA, zarządca infrastruktury alarmuje: aż 5% całej długości może niebawem zostać zamkniętych. Po chwili pada optymistyczne stwierdzenie, że główny transport prowadzący jest na 12 tyś km. Naprawdę, żenujący fakt! Jedynym sposobem ratowania kolei, jest jej restrukturyzacja, a co za tym idzie ? odpowiednie jej finansowanie. Gdyby porównać wartość inwestycji drogowych z inwestycjami kolejowymi wyjdzie zatrważająca różnica. Środki Ministerstwa Infrastruktury w latach 2007 ? 2013 były podzielone w ten sposób, że kolej otrzymała tylko 13,9% całej kwoty, co zagwarantowało tylko najpilniejsze remonty. Społecznościowy portal WYBIERAM KOLEJ lobbuje na rzecz poprawy całego systemu PKP. Dlatego też, aby finansowanie kolei wynosiło nie prawie 14, lecz 40%. W słynnym mieście Wąchocku ? według kawału ? o godz. 20.00 zwijany jest asfalt, aby nikt nie jeździł. Pytaniem jest, dlaczego nie zamykane są drogi lokalne? Dlaczego samorządy wolą dziurę w jezdni załatać, aby mieszkańcy jakoś tam przejechali. Niestety, korki w miastach są co raz bardziej uciążliwe. Poranne i popołudniowe zatory nie mają granic, a wydzielenie bus spasa wywołuje liczne protesty. Bardzo rzadko widać oddanie nowej, żelaznej drogi. W całym procederze likwidacji tras pasażerskich, jest przysłowiowy pies pogrzebany.
Sytuacja w kolejach wąskotorowych ma się podobnie. Najtrafniej pokazuje to książka Piotra W Rudzkiego ?Wąskie Linie Snów?. Autor udokumentował rok 2001, w którym to roku zamykane były trasy wąskotorowe. Kolej ta, służyła bardzo wielu uczniom, ludziom pracy, oraz całej lokalnej społeczności. Dziś, wiele linii kursuje tylko na zamówienie, bądź organizuje przejazdy turystyczne dla grup zorganizowanych jak np. w Sochaczewie.
11 września 2010 Gnieźnieńska Kolej Dojazdowa chciała zakończyć sezon letni wielkim festynem literackim. W projekt zaangażowała się grupa poetycka WARS, Stowarzyszenie Salon Literacki, portal ?Kuźnia Literacka? czy portal ?Wybieram Kolej?. Przykładem ubiegłego roku miał być zorganizowany ?II Wolny Wagon Poetycki?. Wystąpić miała grupa Jazzowa ?Sokiści? ze Szczecina, oraz konduktor w roli barda. Koleje Mazowieckie wystosowały maszynistę, twórcę pana Marka Zienkowicza, aby prezentował książkowy debiut prozatorski ?1435 milimetrów?. Swoją obecność zapowiedziała telewizja. Dyrektor GKW p. Dariusz Michałowski ? nie krył radości: ?Dzięki takiej imprezie, kolej będzie miała piękną, ogólnopolską reklamę!? Niestety, teraz pan Dariusz nie kryje zażenowania. Okazało się bowiem, że Ktoś na tyle prymitywny z Gniezna był zazdrosny o powodzenie twórcze
i doprowadził do odwołania imprezy.
Bardzo ciekawym miejscem może pochwalić się Sokołów Podlaski. Dworzec PKP, który jeszcze 3 lata temu stał ruiną, odzyskał pożądany blask. Za kwotę prawie 3 mln zł, przeprowadzony został generalny remont, a w środku zostanie otwarta nowoczesna biblioteka. Sama linia kolejowa ma bardziej smutną historię. Tor wybudowano ok. 1876 z Siedlec do Małkinii, i nigdy nie było tu elektryfikacji. Do Sokołowa Podlaskiego jeszcze kursują składy towarowe z częstotliwością 2-óch tygodniowo, chociaż i ta trasa ma być definitywnie zamknięta. Gdyby udać się tym torem dalej, za 30 km dojdziemy do obozu zagłady w Treblince. Legenda mówi, że najczęściej w okresie późnej jesieni na torze tym słychać jęki, słychać różne odgłosy. Są tacy, którzy twierdzą, że są to dusze tragicznie zamordowanych, które w ten sposób proszą o modlitwę. Rzecznik Kolei Mazowieckich, pani Katarzyna Łukasik poinformowała mnie, że KM posiadają 11 szynobusów, które mogłyby regularnie kursować do Sokołowa Podlaskiego. Cena biletu z Sokołowa do centrum stolicy wyniosła by 21.60 zł, co jest ceną bardzo konkurencyjną do autobusów. Cała ?moc sprawcza? należy do Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego i PKP PLK, który nadal dysponuje tym torem. W takim momencie jest zwyczajnie przykro, że możliwość porozumienia się tych instytucji w sprawie podróży jest równa zeru, a najbardziej poszkodowana jest jak zwykle społeczność.
Kolejnym, takim nietypowym miejscem jest kino-kawiarnia na dworcu w warszawskiej Falenicy. Dla spragnionych książek na miejscu dostępny jest antykwariat. Właściciele zapowiedzieli, że aspiracją pozostaje przejęcie roli lokalnego domu kultury, a także rozwinięcie działalności stacji poprzez m. in. warsztaty fotograficzne, wieczorki poetyckie, koncerty. Już teraz, w bardzo przystępnej cenie można obejrzeć ambitne kino, zjeść ciasteczko i napić się aromatycznej herbaty. Skoro i filmie mowa, niezwykła atrakcję przygotował Sopot. W zeszłe lato, zamiast chodnika na peronie, była jedyna w swoim rodzaju plaża. Prawie jak w filmach z niezapomnianym Cybulskim w ubiegłym wieku. Wysiąść z pociągu, rozłożyć leżak i opalać się czytając książkę, bądź rozwiązując krzyżówkę w oczekiwaniu na powrotny pociąg. Najciekawszym rozwiązaniem cieszył się kiedyś dworzec w Kępnie. Ten jedyny w Polsce dwupoziomowy dworzec, krzyżujący się pod kątem prostym. To miejsce, aż błaga na adaptacje galerii, sklepu, czy kawiarenki internetowej. Jak mi wiadomo dworzec ten ? został już opisany w literaturze bardzo interesująco.
Do wielkiej metamorfozy szykuje się Łódź. Wizja podziemnego dworca, całego systemu multipletów, przeorganizowania połowy miasta ? stanowi nie lada wyzwanie. Bynajmniej nie są to obietnice pisane patykiem na wodzie. Lokalny Samorząd w porozumieniu z Koleją ? myśląc przyszłościowo, że miasto Łódź ? będzie wizytówką na miarę Europy. Ściągnie to turystów, którzy przyjadą, nie czym innym, jak koleją. Tak, tak, prawie wszystkie dworce czekają na chęć remontu, aby na nowo się odrodzić. Tylko niektóre dostały szansę remontu, aby nikt nie musiał się wstydzić przed Euro 2012.
Najbardziej efektywnym, regionalnym świętem mógł pochwalić się dworzec w Skierniewicach. To właśnie tu, na peronie pierwszym zgromadziło się ponad dwieście osób, w oczekiwaniu specjalnego pociągu.

Na rynku książki ? co i rusz można kupić jedynie olbrzymie katalogi, w których opisane są lokomotywy, wagony, czy poszczególne dworce. Kwestie połączeń, podróży koleją ? dopiero nieśmiało otwierają oczy pisarzom, że stan polskich dworców, torowisk ? jest mało zadawalający. A co za tym idzie, godny rzetelnego przedstawienia na białych stronach książek.

Reasumując

Zapewne znajdą się osoby, które uznają, że Twórcy piszący o kolei ? to osoby ciągle będący wiecznie na bocznym torze, a działalność instytucji około kolejowych jest zbyt ambitna, a same pociągi toczą się po własnym torze wyrzeczeń. W powyższym, krótkim szkicu pokazałem, że ? cokolwiek by się nie działo w związku zamykaniem tras, odbudową dworców ? trwa mimowolny renesans na literaturę. Pisze się co raz więcej, i co raz lepiej. To samo tyczy się kolei, chociaż tego jeszcze tak nie widać. Za mało jeszcze sztuka ? współgra ? z rzeczywistością na korzyść podróży koleją.

Piotr Goszczycki